Asante z Tanzanii – poznajemy jej kraj i malarstwo Tinga Tinga

Planowana liczba odbiorców: 20 osób - jedna grupa przedszkolna,
Czas trwania: 60 min

Cele ogólne

  • Wprowadzenie do problematyki różnorodności krajów i kultur.
  • Pokazanie dzieciom, jak żyją ich rówieśnicy w Tanzanii.
  • Wzbudzanie postawy szacunku wobec mieszkańców globalnego  Południa.
  • Uświadomienie znaczenia wspólnego działania dla dobra ogółu.

Metody

  • podające
  • ekspresyjne
  • ćwiczeniowe

Przygotowania:

mapa świata, globus, lalka o ciemnym kolorze skóry, zdjęcia Tanzanii, treść bajki „Dlaczego słoń ma trąbę?” z serii „Opowieści z Tinga Tanga” (załącznik nr 2), zwierzęta wycięte z kartonu, plansza z ilustracją z bajki, po której będą się poruszały wycięte zwierzęta, płyta CD z muzyką relaksacyjną oraz z utworem „Malaika” zespołu Boney M, odtwarzacz CD, opaska na oczy,instrumenty perkusyjne (kołatka, grzechotki), duże arkusze papieru, papier kolorowy, farba, pędzle, pastele, chipsy bananowe.

Opis metodologii działań

CzasDziałanie osoby prowadzącej - opisDziałanie dzieciJakie metody zostaną zastosowane?Jaki jest cel edukacyjny? Czego odbiorcy się nauczą?Potrzebne materiały
5 min Osoba prowadząca pokazuje dzieciom mapę świata, kontynenty i oceany. Odszukuje Europę, Polskę , następnie Afrykę i Tanzanię. Później pokazuje globus i przypomina, że przedstawia on kulę ziemską . Opisuje, co się na nim znajduje. Dzieci słuchają nauczyciela/-ki, oglądają mapę i globus, mogą ich dotknąć. - metoda słowna: pogadanka, rozmowa,
- metoda oglądowa (poznawanie mapy).
- poznanie mapy świata;
- zdobycie wiedzy o tym, co to jest globus;
- umiejętność wskazania na mapie Europy i Afryki;
- duża mapa świata,
- globus,
10 min Osoba prowadząca przedstawia dzieciom dziewczynkę (lalka) o imieniu Asante pochodzącą z Tanzanii.
Dziewczynka wita się z dziećmi i opowiada o swoim kraju: o warunkach geograficznych, życiu dzieci, malarstwie Tinga Tinga (opowiadanie w załączniku nr 1). Pokazuje zdjęcia Tanzanii. Prowadzący/-a zaprasza dzieci do krótkiej zabawy - ćwiczenia „Simama kaa”.
Dzieci witają się z Asante, słuchają opowiadania. Oglądają ilustracje i biorą udział w zabawie. - metoda słowna: pogadanka,
- metoda samodzielnych doświadczeń: ćwiczenia ruchowe
- pokazanie, jak wygląda życie dzieci w Tanzanii;
- ukazanie kultury kraju;
- poznanie zabawy w języku suahili;

- lalka o ciemnym kolorze skóry,
- zdjęcia Tanzanii,

- tu mozna obejrzec jak wygląda zabawa "Simama Kaa" http://www.youtube.com/watch?v=dFYGD3IA-44

10 min Nauczyciel/-ka pokazuje dzieciom wycięte z kartonu zwierzęta, nazywa je.
Prosi, aby każde z nich wybrało jedną figurkę. Rozkłada planszę i opowiada dzieciom bajkę z serii „Opowieści z Tinga Tinga” pt.: „Dlaczego słoń ma trąbę?” (załącznik nr 2).
Dzieci słuchają opowiadania i bawiąc się zwierzątkami na planszy, podążają za treścią opowieści. - metoda żywego słowa, - poznanie treści bajki,
- uczenie słuchania ze zrozumieniem,
- poznawanie zwierząt zamieszkujących Tanzanię.
- treść bajki,
- plansza,
- zwierzęta wycięte z kartonu wykonane w konwencji Tinga Tinga (słoń, muchy, małpa, lew, żółw, krokodyl, kameleon, hipopotam, sowa
- muzyka relaksacyjna
5 min Osoba prowadząca zaczyna rozmowę na temat bajki: pyta o wrażenia, jakie wywołała (jak się podobała się dzieciom); jakie w niej występowały zwierzęta; jaki problem miał słoń i jak sobie z nim poradził; kto mu w tym pomógł; jakie znaczenie ma wspólne działanie. Dzieci słuchają pytań i odpowiadają na nie. Dzielą się swoimi przemyśleniami i skojarzeniami. - metoda słowna (rozmowa)
- metoda samodzielnych doświadczeń;
- nauczenie dzieci, jakie zwierzęta mieszkają na sawannie;
- zrozumienie znaczenia pojęć: „przyjaźń”, „wspólne działanie”
- sylwetki zwierząt występujących w bajce
10 min Osoba prowadząca zaprasza do udziału w zabawach, w które często bawią się dzieci w Tanzanii: „Myśliwy i gazela” oraz „Boa dusiciel” (załącznik nr 3).
Mówi, że dzieci na całym świecie lubią wspólnie się bawić.
Dzieci biorą udział w zabawach. - metoda samodzielnych doświadczeń; - poznanie zabaw z Tanzanii;
- zwrócenie uwagi na podobieństwa sposobów spędzania czasu przez dzieci w Polsce i w Tanzanii;
- opaski na oczy,
- krzesła,
- szarfy,
- kołatka
10 min Nauczyciel/-ka proponuje dzieciom wykonanie pracy plastycznej pt.: „Zwierzęta sawanny”.
Praca odbywać się będzie w grupach –podział na zespoły odbędzie się przez losowanie kolorowych papierowych kółek. Osoby, które wylosowały jeden kolor, tworzą zespół.
Zadaniem jest dokończenie naszkicowanych zwierząt: żyrafa, zebra i słoń.
Dzieci dzielą się na grupy. Słuchają wyjaśnień nauczycielki i wspólnie pracują. - metoda samodzielnych doświadczeń, - uczenie się pracy w grupie;
- rozwój motoryki małej,
- szkice przedstawiające zwierzęta,
- farby,
- pastele,
- muzyka relaksacyjna,
- kółka wycięte z kolorowego papieru.
5 min Nauczyciel/-ka opowiada o utworze „Malaika”. Tłumaczy treść i znaczenie piosenki (załącznik nr 4), po czym daje dzieciom grzechotki i zachęca do spontanicznego tańca w rytm muzyki. Dzieci tańczą swobodnie w rytm muzyki, wygrywają go na grzechotkach. - metoda samodzielnych doświadczeń, - poznanie utworu muzycznego z Tanzanii;
- osłuchanie się z językiem suahili;
- rozwijanie wyczucia rytmu.
- utwór „Malaika”, np. wersja http://www.youtube.com/watch?v=F9W3Dw_TiKk
- grzechotki
5 min Osoba prowadząca wyciąga lalkę Asantę, która żegna się z dziećmi. Przed odejściem pyta się, czy spodobał się im jej kraj, czy chcieliby go odwiedzić, a także: czy chcieliby, żeby jej przyjaciele przyjechali do Polski. Prowadzący/-a w imieniu Asante częstuje dzieci chipsami z bananów. Dzieci żegnają się z lalką, odpowiadają na pytania i częstują się chipsami. - metoda słowna: rozmowa - budowanie przyjaznej atmosfery,
- podsumowanie zajęć.    
- lalka,
- chipsy.
      

Opracowała: Urszula Jones z Przedszkola Integracyjnego nr 89 we Wrocławiu

Źródła:

  1. Gry i zabawy afrykańskie, [red.:] M. Jackowska, H. Rubinkowska, Warszawa 2011,
  2. Gakuya Edward, Lloyd Claudia, Dlaczego słoń ma trąbę?, [ser.:] Opowieści z TingaTinga, Warszawa 2012,
  3. Tanzania,[hasło], Wikipedia. Wolna encyklopedia, kod dostępu: http://pl.wikipedia.org./Wiki/Tanzania

Załączniki

Załącznik nr 1: Opowiadanie Asante o Tanzanii

Witajcie!

Mam na imię Asante. Pochodzę z Tanzanii - to kraj na południu Afryki.
Jest w nim dużo cieplej niż w Polsce i nigdy nie ma zimy. Ale za to na górze Kilimandżaro, która jest najwyższą górą w całej Afryce – zawsze jest śnieg.
W Tanzanii dbamy o przyrodę i zwierzęta, które u nas żyją, dlatego jest tu wiele rezerwatów przyrody i parków narodowych. Najsłynniejszy z nich to Park Narodowy Serengeti, gdzie żyją słonie, lwy, nosorożce, antylopy, bawoły, żyrafy i wiele innych zwierząt.
Tanzania leży nad Oceanem Indyjskim. Mamy dużo piaszczystych plaż i niesamowitą wyspę, Zanzibar, na którą przyjeżdżają turyści z całego świata, by odpocząć nad wodą, podziwiajac rajskie krajobrazy.
Stolicą mojego kraju jest Dodoma. W mieście tym żyje 1,5 mln. ludzi - tyle samo, co w Warszawie. Ja mieszkam w mieście, które nazywa się Mwanza – jest prawie tak duże, jak Wrocław. Mwanza leży nad jeziorem Wiktoria - największym jeziorem w Afryce.
Ludzie mówią tu wieloma językami, ale językami urzędowymi są: angielski i suahili. Rodziny w Tanzanii najczęściej mieszkają w małych domkach. Przedszkola i szkoły znajdują  się w różnych częściach miasta w murowanych domach. Dzieci chodzą do przedszkola od 3.roku życia, a do szkoły idą, jak mają 6 lat - tak samo, jak u was. Ale, wiecie? My do przedszkola i szkoły musimy chodzić w mundurkach i nawet trzyletnie maluchy siedzą w ławkach. W dodatku prawie codziennie mamy zadaną pracę domową!
W wolnym czasie dzieci w Tanzanii, tak jak w Polsce, bawią się: bardzo lubią taniec i śpiew. A czy wy też to lubicie?
Tak jak w Polsce bawimy się też samochodami, lalkami, kukiełkami i różnymi figurkami. Nie zawsze mamy zabawki gotowe i czasami same musimy je sobie zrobić z drucików, patyków czy szmatek.
W Tanzanii, tak jak w Polsce, bardzo popularna jest piłka nożna: małe i duże dzieci często kopią piłkę, którą czasami same sobie robią z kawałków materiału.
Nie wiem, czy wiecie, ale dawno temu w moim kraju żył pewien pan. Nazywał się Tinga Tinga i pięknie malował postacie zwierząt oraz przyrodę Tanzanii. Te obrazy bardzo się wszystkim podobały - kupowali je ludzie z dalekich krajów. Pan Tinga Tinga nauczył innych, jak malować te obrazy. Potem powstała szkoła i  stowarzyszenie, które tworzy bajki i filmy o kulturze i przyrodzie mojego kraju. Są one sprzedawane na całym świecie, także w Polsce. Część pieniędzy przeznacza się na pomoc dzieciom w moim kraju, aby mogły uczyć się czytania i pisania. (więcej o Tinga Tinga: http://pl.wikipedia.org/wiki/Tingatinga)
Możecie poprosić rodziców, żeby poszukali wam na youtubie bajek z serii Opowieści z Tinga Tinga. A ja zaraz opowiem wam jedną z nich. Posłuchajcie o tym, „Dlaczego słoń ma trąbę?”

Załącznik nr 2: Dlaczego słoń ma trąbę? – Opowieści z Tinga Tanga

Czy wiecie, że dawno, dawno temu Słoń wcale nie miał trąby? Był wielki i niezdarny i w dodatku brzydko pachniał.
- Sio, Muchy, sio! - słychać było ciągle jego znużony muszym towarzystwem głos, bo dokądkolwiek szedł. Muchy leciały za nim.
Pewnego dnia Słoń zwrócił się po pomoc do małp.
- Jambo, Małpy! Czy wiecie, jak pozbyć się tych natrętnych much?
- Może spróbuj się przespacerować po gęstym buszu - to powinno zniechęcić Muchy.
- Dziękuję, Małpy, tak zrobię. – powiedział  Słoń i udał się do buszu, gdzie maszerował między wysokimi drzewami i gęstymi zaroślami.
- Małpy! Powinniście były powiedzieć Słoniowi prawdę! Ktoś musi mu uświadomić, że bardzo brzydko pachnie. – zauważył Lew.
- Słoń nie czuje, że tak brzydko pachnie, bo nie ma nosa. - dodał Żółw.
Lew popatrzył na Żółwia, zamyślony i powiedział:
– Żółwiu, ty jesteś jego najstarszym przyjacielem… - zaczął, ale zanim zdążył dokończyć, Żółw, który domyślił się, co Lew ma na myśli, więc szybko odpowiedział:
- Dobrze, porozmawiam z nim. - i poszedł szukać swego ogromnego przyjaciela.
Tymczasem Słoń, przechadzając się po gęstym buszu, spotkał Kameleona, u którego także postanowił zasięgnąć rady. Rozpoczął rozmowę, witając się tak, jak witają się wszystkie zwierzęta dżungli.
 – Jambo, Kameleonie!
- Jambo, Słoniu! Co dobrego u Ciebie?
- Ach, nic dobrego. Te Muchy ciągle latają mi nad głową i doprowadzają mnie do szaleństwa. - mruknął cicho wielki Słoń.
- Muchy lubią brzydkie zapachy, mój przyjacielu. - powiedział Kameleon.
- Słucham? – spytał bardzo zdziwiony Słoń.
– Cóż…, jakby to powiedzieć… Masz małą awarię w dziale zapachu. No, wiesz, trochę brzydko pachniesz – grzecznie starał się wyjaśnić problem Kameleon.
- Och! - szczerze zmartwił się Słoń, odwrócił się bez pożegnania i poszedł szukać swojego przyjaciela Żółwia.
 - O, tu jesteś, Żółwiu! – krzyknął, zobaczywszy towarzysza.
- Jambo, Słoniu! – przywitał się Żółw. - Dlaczego jesteś smutny ?
- Żółwiu, znamy się od tak dawna, dlaczego mi nigdy nie powiedziałeś, że brzydko pachnę?
-Cóż… W zasadzie… Teraz właśnie szukałem cię, bo chciałem o tym z tobą porozmawiać. Powinieneś się wykąpać.
Po tym zdaniu duży Słoń i mały Żółw poszli razem do wodopoju, gdzie kręciło się mnóstwo mieszkańców dżungli. Pierwszym zwierzęciem, które ujrzeli, był Hipopotam.
- Jambo, Hipciu!
- Jambo, Słoniu! Co cię sprowadza do wodopoju?
- Kameleon twierdzi, że brzydko pachnę, a Żółw, że powinienem się wykąpać. Czy mógłbym się umyć w twoim jeziorku?
- Oczywiście, wskakuj śmiało! Woda jest cudowna!
Ale gdy tylko Słoń spróbował wejść do wody, wynurzył się z niej Krokodyl i, kłapiąc paszczą, burknął do niego:
 – Nawet nie myśl o kąpieli w moim jeziorku!
- Ale ja przecież nie robię nic złego! Nie chcę tylko brzydko pachnieć! – zawołał zaskoczony agresją Krokodyla Słoń.
 – Nie martw się! – odezwał się Hipcio. – Krokodyl tak ma. Ale nad ranem odpłynie w dół rzeki, wtedy będziesz mógł się wykąpać. Teraz spróbuj się zdrzemnąć.
Kiedy nastała noc, przyfrunęła Sowa, aby pocieszyć Słonia.
- Och, Sowo! – westchnął Słoń. - Muchy latają dookoła mnie i męczą swoją obecnością, Małpy, zamiast pomóc, śmieją się ze mnie. Kameleon mówi, że brzydko pachnę, Żółw radzi się wykąpać, a Krokodyl nie pozwala wejść do wody. Nie wiem, co robić, chce mi się płakać, a nie mogę nawet wydmuchać nosa…
- Kochany Słoniu! Wiem, że to wszystko jest dla ciebie strasznie, strasznie przykre, ale pamiętaj: nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Zaufaj mi. – tajemniczo powiedziała Sowa, i Słoń, pocieszony, zasnął.
Aż tu nagle, w ciszy nocy, rozległ się straszliwy dźwięk, straszliwe „KŁAP!”.
- Mój nos! Mój nos! Krokodyl mnie kłapnął! Ratunku! – krzyczał rozbudzony, zdezorientowany Słoń.
Wszystkie zwierzęta dżungli usłyszały to wołanie i przybiegły Słoniowi z pomocą.
 – Krokodylu! Puść go, mamba!– zaryczał wściekle Lew.
- Przestańcie tyle gadać, a zacznijcie wreszcie ciągnąć! Inaczej mu nie pomożemy! – zawołał Żółw widząc, jak Krokodyl rani twarz jego przyjaciela.
Po słowach Żółwia zwierzęta złapały Słonia za ogon i zaczęły ciągnąć, by uwolnić go z uścisku Krokodyla. Ciągnęły i ciągnęły, a nos Słonia stawał się dłuższy i dłuższy, i dłuższy. Nagle: BACH! Wszystkie zwierzęta upadły na ziemię.
– Spójrzcie na mój nos! – krzyczał Słoń. - Zrobił się długi i giętki!
Zaczął nim ruszać i oglądać go na wszystkie strony: w górę, w dół, do przodu i do tyłu, aż…, aż wielkie, natrętne , męczące muchy odleciały z brzęczeniem. Wtem Słoń wsadził nos do jeziorka, i niechcący nabrał do niego wody.
- Ach, zaraz się uduszę! – krzyknął przestraszony, ale nikt nie zrozumiał, co mówi. Zamiast słów słychać było tylko zduszony dźwięk, za to z nowego, długiego nosa wyleciała – jak z fontanny – woda.
- Ooo, Słoń zrobił sobie prysznic!- krzyknęła mała Surykatka, schowana za nogą Antylopy Gnu.
- Mój nowy nos jest bardzo użyteczny! – krzyczał entuzjastycznie Słoń i teraz już każdy go rozumiał. – Patrzcie! Jestem czysty! Już nie pachnę brzydko!
– A jak nazwiesz swój nowy nos, Słoniu? – zapytała Sowa
–Hm…. TRĄBA! Tak! Będę go nazywał: trąba! Trrrąąąąbaaaa! Hahaha! – i Słoń radośnie pochlapał wodą Krokodyla, Małpy i Żółwia.
Szczęściu Słonia nie było końca. I, jak widzicie, Sowa miała rację, mówiąc mu, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Dlatego przecież teraz Słoń ma trąbę. A dlaczego Sowa jest taka mądra ?...To już całkiem inna historia!

Załącznik nr 3:

Zabawa „Myśliwy i gazela”

Jedno dziecko jest myśliwym, drugie gazelą, między nimi stoi krzesło – dzieci mają opaski na oczach.  Myśliwy próbuje złapać gazelę, która co kilka sekund musi klasnąć, aby dać sygnał, gdzie jest. Jeżeli myśliwy złapie gazelę, zamieniają się rolami, jeżeli nie - wybiera się nowych graczy.

Zabawa „Boa dusiciel”

Jedno dziecko wciela się w rolę węża i kuca „w jaskini” – na środku sali, pozostałe dzieci rozbiegają się po sali. Na sygnał „boa” zaczyna się polowanie: każde dziecko dotknięte przez węża dołącza do niego (podanie ręki). Jeżeli wąż się rozerwie, niezłapani gracze mogą go dotknąć i zmusić do powrotu do jaskini.

Załącznik nr 4

Teraz posłuchajcie piosenki, która pochodzi z Afryki i jest popularna w wielu krajach. Śpiewa się ją w języku suahili – języku, którym posługuje się wiele ludzi w Afryce i Tanzanii. Słowo malaika to znaczy anioł.
W Tanzanii piosenka ta jest traktowana jako kołysanka, ale mówi o miłości chłopca do dziewczyny. Nazywa ją swym aniołem, ptaszkiem. Mimo miłości do niej nie może się ożenić, bo jest za biedny i nie stać go na posag. Mówi tak: „Aniele, kocham cię, cóż mam począć, zostałem pokonany przez posag, którego nie mam. Ożeniłbym się z tobą, ptaszyno, ciągle o tobie myślę.”
Posłuchajcie tego utworu w wykonaniu zespołu Boney M - bardzo znanego niemieckiego zespołu , którego wokaliści pochodzili z Jamajki.
http://www.youtube.com/watch?v=F9W3Dw_TiKk